Brief agencyjny: klucz do sukcesu Twojej…
W dzisiejszym zglobalizowanym świecie skuteczna reklama wymaga nie tylko…
Blog
Pisanie metatekstów pokazujących od kuchni, jakie zależności składają się na proces tworzenia marki bywa trudne. Z jednej strony trzeba pokazać poszczególne elementy wpływające na tworzenie się sensu, a z drugiej na tyle przejrzyście zrekonstruować interpolację, odtworzyć, jaki widzimy przestrzeń znaku, aby obserwator nie utknął nam w szczelinie między znaczonym a znaczącym.
Zdarzyło Wam się zastanawiać, dlaczego coś, co właśnie oglądacie bądź czytacie, kwalifikuje się do tego, żeby określić to słowem FAJNE? Jaki psychologiczny czynnik sprawia, że pada akurat słowo FAJNE? Czy logo może być fajne? Czy słowo FAJNE streszcza wszystko to, czego oczekuje się od loga?
Językowy obraz świata to struktura pojęciowa, w której odbijają się sądy o świecie właściwe danej osobie, społeczności, kulturze czy tradycji. Zdając sobie sprawę z mechanizmów rządzącym doborem słów, schematów znaczeń, uzusu językowego możemy nieco głębiej zrekonstruować znaczenie tego, co i kto do nas mówi. Kiedy ktoś mówi, że chce fajne logo, to znaczy, że jakie ono ma być?
Określenie czegoś mianem FAJNE w pierwszej kolejności wskazuje, że analizowane COŚ budzi pozytywne emocje i jest akceptowane przez oceniającego, ale nie zajmuje go na tyle, żeby brnął w pogłębioną analizę nadając oglądanemu przedmiotowi jakieś cechy znaczące. Jest na tyle „do przyjęcia”, że nie budzi wątpliwości i potrzeby roztrząsania.
Kiedy jednak analizujemy kontekst użycia, nadawcę, intonację, interpunkcję, która mu towarzyszy, FAJNE bywa czymś więcej niż może być i czymś zdecydowanie mniej niż interesujące, pasjonujące czy unikatowe. Gdyby zamiast fajne użyć kozackie lub sztos? Językowy obraz świata mówiącego wskazywałby, że wypowiadająca się osoba posługuje się młodzieżowym slangiem i w swojej ocenianie dokonała pewnej hierarchizacji, bo jej dobór słów plasuje oglądane COŚ wyżej niż inne (sztos) lub zwraca uwagę na innowacyjność i buntowniczość (kozackie).
Może, wręcz powinno, ale przekazując agencji swoje oczekiwania, musi przede wszystkim przekazać więcej informacji, z których można wyciągnąć wnioski. Żeby za ust klienta padło zdanie „o to mi właśnie chodziło!” musimy pozwolić się zrozumieć. Temu służy brief i zawarte w nim pytania, które pozwalają uporządkować treści, dopasować formy wyrazu do historii i przekazu, jaki ma nieść znak czy ca la identyfikacja wizualna streszczająca daną markę.
Może na pierwszy rzut oka tego nie widać, ale LOGO i identyfikacja wizualna marki niczym nie różnią się od pisania tekstów, bo w obu przypadkach jest to konstrukt znaków i znaczeń zbudowanych z pewnego kodu języka kultury, gdzie mówi się o ZNACZONYM i ZNACZĄCYM.
ZNACZONE to marka, jej oferta, filozofia, historia, estetyka, kontekst, rynek, na który chce trafić i z którego się wywodzi. To wszystko, co spowodowało, że pojawił się zamysł streszczenia tego w formie kreacji graficznej.
ZNACZĄCE to logo i identyfikacja wizualna, zdjęcia i ich przekaz, kolorystyka powiązana z kodem kultury w ramach której marka będzie czytana przez odbiorcę, czyli klienta.
Kiedy myślimy o fajnym logo, fajnej identyfikacji wizualnej, fajnej współpracy, fajnej agencji, to o czym tak naprawdę mówimy? Czego oczekujemy od fajnej agencji? Żeby zapytała o to, czego nie mówimy, bo nie wiemy, że powinniśmy powiedzieć lub, że jest to ważne? Czy żeby zadała takie pytania, dzięki którym zrozumiemy, jak uporządkować wszystko to, co chodzi nam po głowie?
Post tag :
Blog
W dzisiejszym zglobalizowanym świecie skuteczna reklama wymaga nie tylko…
Blog Przemyślana identyfikacja wizualna Przemyślana identyfikacja wizualna To coś…
Copyright © 2022 ęąDESIGN | agencja reklamowa Katowice