Brief agencyjny: klucz do sukcesu Twojej…
W dzisiejszym zglobalizowanym świecie skuteczna reklama wymaga nie tylko…
Blog
Naming czyli obszar marketingu zajmujący się tworzeniem nazw dla firm, usług czy produktów. Jego celem jest opracowanie chwytliwej i łatwej w zapamiętaniu frazy tak, by sugestywnie oddziaływała na odbiorcę oraz utrwaliła się w jego umyśle.
Dobra nazwa to punkt wyjścia do wieloetapowego procesu budowania wizerunku. Rezultatem tej pracy jest określony odbiór i reakcja potencjalnych klientów. Często wybierając nazwę dla swojej firmy, nie do końca zdajemy sobie sprawę z możliwości i zagrożeń, jakie jakie z sobą niesie.
Dobry punkt wyjścia to względnie neutralna nazwa, której z czasem nadane zostaną znaczenia i konteksty. Doskonale widać to na przykładzie marek, których nazwy początkowo nie mają konotacji innych niż właścicielskie (Mc Donalds). Realizowana polityka marketingowa, przyjazna otoczka i budowane przez dziesięciolecia emocje sprawiają, że z czasem neutralne nazwy stają się ikoną w świadomości odbiorców, wyznaczając pewne standardy innym.
Przymierzając się do nazwy, należy pamiętać, że jest to i punkt wyjścia dla dalszej pracy przy budowaniu i utrwalaniu wizerunku, ale też suma wszystkiego, co streszcza idea zakładanego biznesu.
PROSTOTA – prostota to wbrew pozorom skomplikowany proces eliminowania zbędnych znaczeń i zagęszczania treści w taki sposób, aby nie tworzyły błędnych czy nieczytelnych skojarzeń. Własny punkt widzenia warto przepuścić przez krytyczne oko potencjalnych odbiorców i pozwolić im na konstruktywną krytykę. Często zauważą zgrzyt, lukę w myśleniu, detal, którego sami być może nie dostrzegamy, bo za bardzo zżyliśmy się z koncepcją.
ZAPAMIĘTYWALNOŚĆ – to coś, co skłoni odbiorcę do zatrzymania się i zastanowienia, co to jest i o czym to jest. Warto wspomnieć, że nie każda branża może pozwolić sobie na eksperyment czy żartobliwe mrugnięcie do odbiorcy. O ile w przypadku agencji reklamowej bezkresna fantazja jest wskazana, bo bronią ją poukładane portfolio poważnych kontrahentów, to dla nowych marek dobry jest mający uzasadnienie w biznesie kontekst znaczeniowy.
PONADCZASOWOŚĆ – istnieją słowa, które same w sobie nie są nacechowane negatywnie, jednak czuć w nich nazewnictwo typowe dla minionych dekad bądź przykre skojarzenia, archetypy, naznaczenie kulturowe czy rozmaite -izmy, utrudniające życie społeczne. Nadal na rynku obecne są relikty minionych epok, kiedy królowały skrótowce takie jak P.P.H.U czy F.H.U. Innym przejawem trendów jest popularna końcówka -ex, zwykle łączona z nazwiskiem czy branżą. W latach 90tych pewnie nazywalibyśmy się ęąDizajnEX. Niewątpliwie jest w nich sporo uroku, ale niezaprzeczalnie noszą językowy ślad czasu, w którym powstały, a to oznacza, że nie są ponadczasowe.
TŁUMACZENIA – nawet jeśli firma będzie działać na lokalnym rynku, trzeba wziąć pod uwagę, czy przypadkiem nie posiada jakiegoś niefortunnego kontekstu (patrz. Osram).
DUBLE I NIEUMYŚLNE PLAGIATY
Decydując się na zarejestrowanie firmy, należy sprawdzić, czy nie ma już gdzieś podobnej nazwy i czy nie jest ona w jakiś sposób zastrzeżona w urzędzie patentowym.
Dobry punkt wyjścia to względnie neutralna nazwa, której z czasem nadane zostaną znaczenia i konteksty. Doskonale widać to na przykładzie marek, których nazwy początkowo nie mają konotacji innych niż właścicielskie (Mc Donalds). Realizowana polityka marketingowa, przyjazna otoczka i budowane przez dziesięciolecia emocje sprawiają, że z czasem neutralne nazwy stają się ikoną w świadomości odbiorców, wyznaczając pewne standardy innym.
Post tag :
Blog
W dzisiejszym zglobalizowanym świecie skuteczna reklama wymaga nie tylko…
Blog Przemyślana identyfikacja wizualna Przemyślana identyfikacja wizualna To coś…
Copyright © 2022 ęąDESIGN | agencja reklamowa Katowice